Brak zrozumienia, co znaczy być „mniejszym”, zagraża równowadze wspólnoty braterskiej, zwłaszcza w relacjach, jakie nawiązuje się z przełożonymi. Każdy przełożony (minister prowincjalny, gwardian, wychowawca) lub jakakolwiek posługa (definitor, ekonom, proboszcz) sprawowana we wspólnocie, jeżeli nie jest przyjmowana w duchu minoryckim, może oznaczać jedynie wykonywanie władzy. Biedaczyna z Asyżu dobrze o tym wiedział.

Rozdział VI Reguły niezatwierdzonej jest doskonałą syntezą tego wszystkiego, nad czym zastanawialiśmy się w poprzednich artykułach:

„Bracia, w jakichkolwiek miejscach przebywają, jeśli nie mogą zachować naszego sposobu życia, niech zwrócą się jak najprędzej do swego ministra i przedstawią mu swoje trudności. Minister niech stara się tak im zaradzić, jakby tego sobie samemu życzył, gdyby znalazł się w podobnym położeniu. I nikogo nie można nazywać przeorem, lecz wszyscy bez różnicy niech nazywają się braćmi mniejszymi. I jeden drugiemu niech umywa nogi (por. J 13, 14)” [1].

Franciszek po raz kolejny daje nam klucz do zrozumienia zdrowych relacji między braćmi: „Minister niech stara się tak im zaradzić, jakby tego sobie samemu życzył, gdyby znalazł się w podobnym położeniu”, a następnie, z subtelną inteligencją, ujmuje w kilku słowach styl, jaki każdy brat mniejszy powinien przyjąć, gdy chodzi o życie w braterskiej wspólnocie: „I jeden drugiemu niech umywa nogi”. Raz jeszcze Ewangelia jest „regułą” i „życiem” braci mniejszych[2]. To Ewangelia wskazuje nam, jak mamy żyć. To sam Chrystus mówi nam: „Nie przyszedłem, aby Mi służono, lecz aby służyć” (por. Mt 20, 28). Oczywiście, nie możemy służyć jako niewolnicy, bez poczucia godności czy wolności, ale jako równi sobie, jako bracia: „…I nikogo nie można nazywać przeorem, lecz wszyscy bez różnicy niech nazywają się braćmi mniejszymi”[3].

Jedynym autorytetem, za którym bracia mniejsi powinni podążać, jest wola Boża, ponieważ, niezależnie od rodzaju posługi, każdy z nich, stając się posłusznym głosowi Pana, wchodzi w minorycką dynamikę wyrzeczenia się wszelkiego egocentryzmu i szukania próżnej chwały, a tym samym poddaje się braterskiemu rozeznaniu. Niezrozumienie, że jesteśmy tylko zwykłymi narzędziami w wielkim organizmie, jakim jest życie braterskie w minoritas, może doprowadzić nas do poważnych problemów, długo bądź krótko trwających, zarówno w wymiarze braterskim, jak i poza nim.
W tym miejscu warto zapytać się: jak to przeżywamy w naszym kontekście, w konkretnej kulturze czy w naszej jurysdykcji?
Oczywiście, odpowiedź winna być udzielona przez każdego, indywidualnie jako opcja życiowa i po bratersku jako odpowiedź wspólnotowa na konkretną rzeczywistość. Niech stanie się to odzewem na polecenie Franciszka, który mówi: „Bądźcie braćmi mniejszymi”.

„…I nikogo nie można nazywać przeorem, lecz wszyscy bez różnicy niech nazywają się braćmi mniejszymi. I jeden drugiemu niech umywa nogi” (1 Reg 6, 4).

Fr. Elio J. ROJAS


[1] 1 Reg 6, 1-4.
[2] Por. 1 Reg 1, 1.
[3] Polecamy lekturę encykliki papieża Franciszka Fratelli tutti, aby pogłębić przesłanie zaproponowane przez świętego z Asyżu.